🏙️ Tego Pana Nie Obsługujemy
Określenie „trudny klient” sugeruje, że to z nim „coś jest nie tak”. Zwalnia tym samym handlowca z odpowiedzialności za wpływ na sytuację i rozmowę z klientem. „Klient wymagający” taką odpowiedzialność handlowca kształtuje, nazywa kierunek pracy z klientem – „staraj się, bo klient tego wymaga”. Właśnie ta druga
Ja na pana patrzeć nie mogę – powiedział do Donalda Tuska młody mężczyzna, który uczestniczył w spotkaniu w Płocku. Lider PO zareagował stanowczo, odparł wszystkie zarzuty i miał dla
Nie obsługujemy Rosjan - kartkę z takim napisem można zobaczyć na drzwiach sopockiej restauracji Piaskownica, która mieści się tuż przy plaży. Informacja została wywieszona na drzwiach
Nie znam motywacji tego pana, nie wiem kto lub co może stać za jego intencjami. W tym miejscu chciałbym jednak zaznaczyć, że jest to osoba, w sprawie której toczy się już postępowanie
zakupiłam microsoft 365 family, nie wiedziałam jak udostępnić dostęp do pakietu dla kolejnych użytkowników, zadzwoniłam na numer podany na stronie i zostałam poinstruowana przez miłego pana, który krok po kroku udzielał mi instrukcji co mam zrobić. Produkt zgodny z opisem, wszystko działa na kilku kontach więc polecam!
Skoro tępe ryle nie rozumieją, ze jak jest kwarantanna to się siedzi na żici w chałupie, a nie po wizycie Policji leci po piwsko do sklepu i na grilla do szwagra, a do roboty jak się ma 37,5 nie idzie a nie leci się na szychta bo gołe 3 400 na rękę to za mało i wciska się kit, ze się ma alergię, albo, ze to grypa to potem tak jest
Bardzo cieszę się z tego, że tak dobrze się nam rozmawia – stwierdził Szymon Hołownia w Sejmie. – Wie pan, że zaprosiłem pana jutro do Sejmu, na 15:00 w tej ważnej sprawie, o którą został uzupełniony porządek obrad, czyli protestów na ukraińskiej granicy. Wtedy będzie okazja się spotkać.
Gdzieś tam zaszyte jest jakieś ciasteczko, które pokazuje, że zapytanie wysyła mikol i tego pana nie obsługujemy. Reactions: Konrad Nowacki , SkyscraperBrother , gauomzei and 9 others Save Share
Nie jestem ostatnio rozpieszczana nadmiarem wolnego czasu, ale staram się być na bieżąco z wiadomościami i tym, co się dzieje na świecie. A przynajmniej na tyle na bieżąco, ile zniesie moja wątroba. Tym razem moją uwagę przykuła opowieść o "gehennie", jaka spotkała w banku pewnego pana przyzwyczajonego do królewskiej obsługi.
Kolejny wynalazek z ferajny Poszwiński, Pereira, Tarka, Owsiński, Mucha, Nachabe, ciekawe kto następny wyskoczy i pokaże się przed wyborami? Będą
@DamianInwestorx Hmm, #GPW pod tym względem jest dużo lepiej uregulowanym rynkiem #bukmacherzy korzystają z prawa "tego pana nie obsługujemy" (bo nas ogrywa) i co? Grubasy mają zarobić W zakładach gracze się nie liczą, podobnie jak KNF nie liczy się z graczami na giełdzie 路♂️
“Mam nadzieję, że to się rozejdzie wirem po całej Polsce, typ stanie się rozpoznawalny i w każdej knajpie cała obsługa dołoży mu nie tylko łoniaków do ciepłej strawy gdy po ciężkim dniu przyjdzie posilić się 😏 elo @szczepan_23, jak Ty jako fachowiec byś to załatwił? 🤭”
vXac. Edward Szepel w tym sklepie nie został obsłużony. - Pana nie obsłużę, zakazał mi szef - usłyszał od sprzedawcy w sklepie rolnik z Miastka. Rzecznik konsumentów i inspektor handlowy są oburzeni. nasz komentarznasz komentarzWłaściciel sklepu patrzy przez pryzmat pieniędzy, które jest mu winien rolnik. Gdybym był na jego miejscu, to pewnie też pogoniłbym go gdzie pieprz rośnie. Rolnik też ma jednak swoje racje. Czuje się oszukany, bo poniósł straty związane z uszkodzeniem ciągnika przez wał. Poza tym jest klientem, tak jak każdy inny. Chce zapłacić za towar i nie powinien być dyskryminowany. To jest niestety patowa Takie praktyki są niedopuszczalne - mówią. - Przedwczoraj kupowałem w tym sklepie uszczelki - mówi rolnik Edward Szepel. - Nie było problemu. Wczoraj poprosiłem o łożyska. Sprzedawca zakomunikował, że mi ich nie sprzeda, bo ma zakaz od szefa - mówi zbulwersowany Szepel. Co się zmieniło w ciągu jednego dnia? Nic. Problem w tym, że wczoraj rolnik poprosił o fakturę. - Przedwczoraj ten pan nie chciał faktury. Jak wystawię rachunek, to będzie ślad, a nie chcę mieć nieprzyjemności ze strony pracodawcy - oznajmia rolnikiem, a właścicielem sklepu jest konflikt. - Półtora roku temu kupiłem w tym sklepie wał do silnika ciągnika - opowiada Szepel. - Chodził pół roku, a potem strzelił. Wał rozwalił mi obudowę silnika i miskę olejową. Zaniosłem go do sklepu, bo był na gwarancji. Nie uznano mi jej. Skierowałem więc sprawę do sądu. Żądałem pięciu tysięcy złotych odszkodowania. Tyle, bo musiałem jeszcze dodatkowo wynająć ciągnik. Właścicielem sklepu jest Tadeusz Miąskowski. - Pan Szepel zalega mi z płatnościami na 2300 złotych. Poza tym przegrał sprawę w sądzie. Dopóki się ze mną nie rozliczy, nie ma po co przychodzić - oświadcza Miąskowski. - Sprawa sądowa nie jest jeszcze ostatecznie zakończona, bo będę się odwoływał. Te 2300 złotych trzymam na poczet tego, co jest mi winny właściciel sklepu - ripostuje Szepel. OPINIAMarek ZapolskiOPINIAMarek Zapolski, powiatowy rzecznik praw konsumentów w Słupsku:Takie sklepowe praktyki są niedopuszczalne. Wynika to może nie z konkretnych przepisów, ale z zasad rzetelności kupieckiej. Odmowa sprzedaży towaru to forma dyskryminacji klienta. W mojej praktyce kilka razy spotkałem się z takimi przypadkami. Pamiętam, że jeden sklepikarz nie chciał obsługiwać sąsiada, bo się z nim posprzeczał. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów opracowuje kodeks etyki kupieckiej. Te kwestie będą tam z Miastka twierdzi, że spór finansowy między nimi to jedno, a sprzedaż towarów w sklepie, to drugie. - Sklep jest dla wszystkich. Płacę i to powinno wystarczyć. Idąc tokiem rozumowania właściciela, to można wprowadzić np. zakaz obsługiwania kobiet, bo ich się nie lubi - ironizuje Szepel. Sławomir Gutowski, rzecznik Państwowej Inspekcji Handlowej w Słupsku, przyznaje rację rolnikowi. - Jak ktoś wystawia z ceną towar do sprzedaży, to jest to oferta w rozumieniu kodeksu cywilnego - mówi Gutowski. - I nie ma żadnych powodów, dla których jednemu klientowi coś się zbędzie, a drugiemu nie. Co więcej, kodeks wykroczeń przewiduje grzywnę, jeśli ktoś bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży towaru, a zajmuje się tym zawodowo. Konflikt między panami nie jest taką podstawą. Gutowski przyznaje, że trudno w praktyce przymusić sklep, aby sprzedał towar. - Klient musiałby wezwać policję, powołując się na artykuł z kodeksu wykroczeń i iść do sądu, aby ten zobowiązał właściciela do sprzedaży. To mijałoby się z celem - mówi rzecznik PIH.
Joined Dec 6, 2012 ·2,088 Posts Też to zauważyłem. Wystarczy sprawdzić kilka pociągów - tym razem padło chyba na ósmym), żeby skończyła się możliwość sprawdzenia ceny i zajętości, a w końcu brak możliwości wyboru pociągu. W tym przedostatnim (w środku) była jeszcze możliwość wybrania tego pociągu, w ostatnim (z prawej) przestały się wyświetlać wszystkie dane do rezerwacji. Wyjście praktykowane - zamknąć stronę i na nowo. Faktycznie, mógłby ktoś coś z tym zrobić... Joined Nov 22, 2007 ·24,814 Posts To wygląda na świadomie wprowadzoną blokadę (limit zapytań w jednej sesji)... Joined May 20, 2014 ·949 Posts To wygląda na świadomie wprowadzoną blokadę (limit zapytań w jednej sesji)... Dokładnie tak, i nawet jest zaimplementowanie rozwiązanie: Łowcy Promo Ale coś poszło nie tak skoro nawet ulubione forum budowlane sobie nie radzi Joined Nov 22, 2007 ·24,814 Posts Nie rozśmieszaj mnie. Strona 'łowcy promo' nie daje innej odpowiedzi niż "Nie znaleziono połączeń spełniających wybrane parametry!" Joined May 3, 2021 ·73 Posts Dokładnie tak, i nawet jest zaimplementowanie rozwiązanie: Łowcy Promo Łowcy Promo nie pokazują połączeń z przesiadką, więc zostaje mi albo dwukrotne szukanie na Łowcach (najpierw na jeden odcinek, potem na drugi) albo sypiący się system eIC 🙃 Joined Nov 22, 2007 ·24,814 Posts Ale działa wam w ogóle ta strona lowcow? Bo mnie nigdy po prostu. Może to od relacji zależy, albo czegoś? Joined May 20, 2014 ·949 Posts Zrzut jest z dziś. Jeżeli przesiadkowe liczy jako promo odcinek 1 + promo odcinek 2 a rezultaty w łowcach promo są tylko na połączenia bezpośrednie, to nic dziwnego, że zaimplementowane rozwiązanie nie spełnia oczekiwań. Co więcej, nie widzi nawet wagonów bezpośrednich... Mikol tego nie robił, to jest pewne. Joined Nov 22, 2007 ·24,814 Posts O, w prywatnym oknie przeglądarki się wyszukało. Zabić to mało. Ale nawet jak wyszukało, to znalazło z Warszawy do Krakowa tylko jeden pociąg o 4 rano i dwa o 23... Joined Apr 17, 2016 ·94 Posts Trochę to przypomina poprawki polskiego ładu Joined Feb 18, 2009 ·10,878 Posts Skoro już mnie wzięło za bazgranie, to oprócz EZT namalowałem strefy specjalne w wagonie Combo. Byłbym wdzięczny, gdybyście się ustosunkowali, czy w ogóle zaznaczanie stref ma sens. dla przypomnienia legenda dkzg ·Trybunał Stanu Joined Jan 6, 2014 ·8,404 Posts Joined Jul 27, 2009 ·268 Posts Skoro już mnie wzięło za bazgranie, to oprócz EZT namalowałem strefy specjalne w wagonie Combo. Byłbym wdzięczny, gdybyście się ustosunkowali, czy w ogóle zaznaczanie stref ma sens. Jak najbardziej - ma to sens! Joined Nov 12, 2016 ·518 Posts Łowcy Promo nie pokazują połączeń z przesiadką, więc zostaje mi albo dwukrotne szukanie na Łowcach (najpierw na jeden odcinek, potem na drugi) albo sypiący się system eIC 🙃 Ciekawe. Jakoś 2 tygodnie temu udało mi się tu bez problemu znaleźć a potem kupić bilet z Wrocławia do Świnoujścia z przesiadką z Poznaniu Gł. Teraz rzeczywiście nie pokazuje opcji z przesiadkami . Joined Sep 6, 2007 ·2,402 Posts O, w prywatnym oknie przeglądarki się wyszukało. Zabić to mało. Pewnie wykryło ciasteczka częstego wyszukiwania połączeń, pisania skarg do IC oraz dane logowania na forum budowlane. Gdzieś tam zaszyte jest jakieś ciasteczko, które pokazuje, że zapytanie wysyła mikol i tego pana nie obsługujemy. Joined Apr 27, 2013 ·14,952 Posts Wiecie, Bilkom w sumie działa całkiem spoko. Też wolę eIC, ale jak muszę kupić bilet to nie ma co czekać aż zadziała jak należy Joined Sep 28, 2011 ·2,502 Posts Wiecie, Bilkom w sumie działa całkiem spoko. Też wolę eIC, ale jak muszę kupić bilet to nie ma co czekać aż zadziała jak należy Czemu wolisz eIC od Bilkomu? System IC ma tylko jedną zaletę nad Bilkomem, można graficznie wybrać miejsce w ZT. Joined Feb 18, 2009 ·10,878 Posts Jak najbardziej - ma to sens! Schematy EZT wysłałem do Luciora, więc na powinny się niebawem pojawić. Strefy związane z TSI są na razie wprowadzone w 111A-30 i wagonach 175A, więc też je tam naniosłem. Kolejną, myślę, że istotną grupą wagonów są rowerówki, tam będą oczywiście zaznaczone tylko miejsca dla osób przewożących rowery i tu mam takie pytanie. Najbardziej popularnym wagonem 111Arow jest wersja 72 miejsca i 6 rowerów. Występowały w kilku seriach modernizacyjnych, począwszy od tej powstałej z 110Ac (kwadratowe okna) i tych nowszych z oknami zaokrąglonymi. Do tej pory mieliśmy informacje o co najmniej dwóch wersjach numeracji miejsc. Nie jestem pewny, czy nie zostały one zunifikowane, stąd prośba, gdyby ktoś jechał wagonem z kwadratowymi oknami, nich rzuci okiem, czy numeracja wygląda jak na górze. Wagony z zaokrąglonymi oknami powinny mieć układ jak na niższym rysunku. Dzięki za odzew. Joined Aug 7, 2011 ·615 Posts Ależ kompletne pośmiewisko PKP PLK i IC. Tablice nie działają, ludzie biegają, informacji zero ... Joined Jan 2, 2015 ·1,511 Posts Czemu wolisz eIC od Bilkomu? System IC ma tylko jedną zaletę nad Bilkomem, można graficznie wybrać miejsce w ZT. Kluczową zaletę. Joined Dec 10, 2008 ·4,083 Posts A możliwość zwrotu i wymiany biletu, konto z biletami itp. na Bilkomie jest?
Opublikowano: 2014-01-31 23:34:09+01:00 · aktualizacja: 2014-02-02 21:59:01+01:00 Dział: Polityka Polityka opublikowano: 2014-01-31 23:34:09+01:00 aktualizacja: 2014-02-02 21:59:01+01:00 Fot. Kpalion/ na lic. CC BY-SA 22 grudnia ub. Roku na moim blogu napisałem tekst pt. „Bezczelność ze łbów im dymi”, a nim napisałem tak: Przeczytałem wiadomość w sieci i omal nie spadłem z krzesła.... Zarząd PLL LOT wniósł prywatny oskarżenia przeciwko posłom Prawa i Sprawiedliwości, Adamowi Kwiatkowskiemu i Maciejowi Małeckiemu. W ocenie wnioskodawców, posłowie Adam Kwiatkowski oraz Maciej Małecki dopuścili się działań, które mogły narazić spółkę na utratę zaufania. Posłowie bowiem podali do wiadomości publicznej nieprawdziwe informacje dotyczące działalności LOT-u oraz zarządu spółki – powiedziała rzecznik LOT-u p. Pijanowska-Kuras. Dodała, że w najbliższym czasie ma zostać złożone powództwo cywilne przeciwko posłom PiS z powodu naruszenia dóbr osobistych oraz zniesławienia. Prywatny akt oskarżenia został złożony do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieście. W połowie grudnia Kwiatkowski oraz Małecki poinformowali na konferencji prasowej, że złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa Mikosza i wiceprezesa Balcerzaka. Zarzucili im "wyrządzenie szkody majątkowej wielkich rozmiarów". Z posłami Dawidem Jackiewiczem i Maciejem Małeckim, przez dłuższy czas w ramach obowiązków poselskich, badaliśmy sprawę budzących wątpliwości decyzji w PLL LOT. Zwróciliśmy się do spółki z pytaniami. Mimo że powoływaliśmy się na ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora, dostaliśmy odmowę odpowiedzi na wszystkie pytania. Odmowę uzasadniono tym, że są to informacje objęte tajemnicą spółki - powiedział Kwiatkowski w niedzielę PAP. Jako posłowie mamy przecież dostęp do materiałów poufnych i niejawnych, więc nawet jeśli informacje są objęte taką klauzulą, powinniśmy mieć w nie wgląd. Tymczasem odmówiono nam dostępu do jakichkolwiek materiałów, jak np. protokoły z posiedzeń rady nadzorczej - zaznaczył. W związku z tym, na podstawie informacji napływających do nas z różnych innych źródeł, zawiadomiliśmy NIK o potrzebie skontrolowania PLL LOT - dodał. Jak powiedział poseł, wątpliwości budził m. in. przetarg na obliczanie emisji CO2. Przetarg przeprowadzał pion Tomasza Balcerzaka, a usługę zlecono firmie, która ma ten sam adres internetowy co firma, gdzie do niedawna Tomasz Balcerzak był prokurentem. Według innych informacji wybrana firma nie ma doświadczenia obliczaniu emisji dwutlenku węgla, przez co w PLL LOT powstawały zaległości w regulowaniu faktur, a to oznacza szkodę dla spółki - powiedział Kwiatkowski. Posłowie ośmielili się mieć podejrzenia o niegospodarność w „Locie” i zawiadomić o tym prokuraturę. W odwecie zarząd LOT-u chce ich zawlec przed sąd. Panowie prezesi, czy jak was tam nazywają! Sienkiewicz by napisał - bezczelność ze łbów wam dymi! Wara wam od posłów, rozumiecie – wara! Ich wybrało społeczeństwo, a wasze tyłki w LOT-owskie fotele nie bardzo wiadomo, kto powbijał. Posłów wybrało społeczeństwo między innymi po to, żeby patrzyli na wasze swobodne rączki, żeby sprawdzali, czy coś się do nich nie przykleiło. Kierujecie spółką państwową. Nie własną, tylko państwową, do której społeczeństwo wpompowało miliardy złotych. Do posłów płyną sygnały, że marnotrawicie to, co wam społeczeństwo powierzyło, że pod waszym zarządem LOT nie tylko wpadł w turbulencję, ale pikuje dziobem w dół. Cztery razy w tygodniu latam LOT-em, do Brukseli i z powrotem, zamieniam brukselską kasę na dochody LOT-u, wspieram jak mogę sypiącą się państwową spółkę, żyje w przekonaniu, że spełniam patriotyczny obowiązek – a tu okazuje się, że wspieram buców i arogantów, którzy za te zarobione ode mnie pieniądze proces posłom chcą wytaczać, za to, że w imieniu społeczeństwa wypełniają swoje poselskie obowiązki, powierzone im przez wyborców. Tak się, panowie prezesi, bawić nie będziemy. Do wszystkich świętych się zwrócimy, do NIK, do CBA, do Prokuratora Generalnego, żeby sprawdzili, co się naprawdę u was dzieje. Niczego nie pozwolimy zamieść pod dywan! A za karę dla waszej arogancji - nie latam LOT-em! I to aż do końca roku! W odpowiedzi Zarząd LOT-u, na koszt i rachunek firmy (broń Boże nie na własny koszt panów prezesów), wynajął adwokata, a ten zażądał ode mnie przeprosin, bo jak nie, to spotkamy się w sądzie. Pomyślałem sobie tak – trudno, nabroiłem, to przeproszę. Prezesów bym nie przepraszał, ale skoro adwokat występuje w imieniu LOT-u, to przeproszę. Rawa Mazowiecka, 31 stycznia 2014 roku, Przeprosiny Ja, niżej podpisany Janusz Wojciechowski, wielokrotny pasażer lotniczy, bloger, przepraszam Polskie Linie Lotnicze LOT za to, że jako wybrany przez społeczeństwo parlamentarzysta, nie zapobiegłem niestety wygraniu wyborów przez Platformę Obywatelską i w wyniku utworzenia rządu PO-PSL państwowa Spółka LOT, przynosząca w 2007 roku (rządy PiS) 72 miliony złotych zysku, została następnie oddana w zarząd ludzi, którzy nieudolnym zarządzaniem doprowadzili tę Spółkę do wielkich strat – w 2008 roku 109 mln złotych, w 2009 roku 220 mln złotych i po sto kilkadziesiąt milionów złotych w następnych latach. Przepraszam Polskie Linie Lotnicze LOT za to, ze jako polityk nie byłem w stanie zapobiec oddaniu LOT-u pod zarząd ludzi, którzy arogancko odmawiają posłom na Sejm informacji o sprawach majątkowych Spółki, traktując jak własną prywatę majątek państwowy, wspierany w setki milionów pomocą państwa, a w odpowiedzi na krytykę straszą posłów prokuraturą i sądem. Którzy traktują jak prywatę majątek wspierany z podatków nas wszystkich, zarówno tych, którzy tak jak ja latają LOT-em wielokrotnie, jak i tych, którzy tylko na rowerach jeżdżą. Przepraszam Polskie Linie Lotnicze LOT za to, że jako polityk nie byłem w stanie zapobiec oddania LOT-u w ręce ludzi, którzy z jednej strony udają menedżerów, zachwalają swoje wielkie kompetencje, pobierają bardzo wysokie wynagrodzenia – a z drugiej strony wydają miliony złotych na usługi doradcze, bo sami nie umieli zarządzać LOT-em - przy czym mimo kosztownego doradztwa nie potrafili zarządzać nadal. Przepraszam Polskie Linie Lotnicze LOT za to, ze jako wybrany przez społeczeństwo poseł nie byłem w stanie zapobiec oddaniu Spółki LOT w zarządzanie ludzi, którzy w odpowiedzi na uzasadnioną krytykę, nie LOT-u, lecz osobiście ich samych dotyczącą, nie maja odwagi na tę krytykę odpowiedzieć osobiście, lecz cynicznie i tchórzliwie czynią to na koszt i rachunek LOT-u. Polskie Linie Lotnicze LOT to firma zacna, zasłużona dla Polski, z wielkimi tradycjami, zatrudniająca znakomitych pilotów, techników, świetny personel pokładowy. Dziś ci ludzie martwią się o swoja przyszłość, zagrożoną wskutek fatalnego zarządzania firmą, która przy dobrym zarządzaniu mogłaby być znakomitą wizytówką Polski w świecie. Jeszcze raz przepraszam Polskie Linie Lotnicze LOT, że nie zapobiegłem oddaniu tej firmy w ręce ludzi, o których Sienkiewicz (nie Bartłomiej, tylko Henryk) naprawdę mógłby napisać, że bezczelność ze łbów im dymi... Z poważaniem Janusz Wojciechowski Publikacja dostępna na stronie:
Raz na wozie, raz pod wozem – mówi stare porzekadło. Takie ludowe mądrości lubią się sprawdzać i to niekiedy w sposób gorzko-ironiczny. Bo siedział sobie taki poseł na wozie, ładny i uśmiechnięty, koniki bacikiem po tyłkach smagał delikatnie, tak żeby nie poniosły czasami i zadowolony z jazdy wykrzykiwał groźnie na tych wszystkich, którzy by go z tego kozła chcieli zdjąć, zagrozić jemu i jego rodzinie całej, która tradycję pielęgnuje, w związku z tym boi się tych wszystkich, którzy chcą ją zniszczyć swoją podstępną ideologią. Więc poseł gładkolicy na wozie usadowiony, który z wysokości swojego miejsca dokładnie widział to zagrożenie, zdiagnozował je w nieprawdopodobnie przenikliwy sposób. Wyszło mu, że jak tak dalej pójdzie to ta ideologia niszcząca, zniszczy wszystko co zdrowe i narodowe a potem zacznie otwierać specjalne, przeznaczone tylko dla niej, sklepy mięsne takie jak w San Francisco. Bo poseł był w Ameryce i na własne oczy widział tę zgrozę. Jakież to ohydne i perwersyjne w swojej wymowie – geje i lesbijki stojący w kolejce po polską kiełbasę „tylko dla LGBT” żeby nie powiedzieć po niemiecku… A między nimi on, poseł, który nawołuje – Nie idźcie tą drogą! Nie niszczcie Ojczyzny kochanej, za którą krew przelewali żołnierze wyklęci. No i co? Nie dość, że nie posłuchali to jeden z nich, lewak przebrzydły, sztachetę w szprychy włożył, wóz przewrócił i poseł walczący z tą przebiegłą i podstępną ideologią znalazł się pod wozem z pękniętymi portkami. I wtedy się okazało, że sam nosi tęczowe gacie, tylko takie niepozorne, cieniutkie stringi, żeby nie było widać, żeby koledzy patriotyczni i narodowi z partii nie widzieli, żeby pan Zbyszek nie zmarszczył brwi, żeby pan Jarek nie pogroził palcem… E, nic się nie stało. Już jest zawiadomienie do prokuratury. Tego, co to na posła nastawał się wsadzi, a rozdarte na dupie spodnie się zaszyje i nic nie będzie widać. Tylko co zrobić z tymi sklepami? Zamknąć je czy może lepiej dać napis, że tych klientów LGBT nie obsługujemy. Oczywiście tych… nie naszych. Grafika Pawła Kryńskiego
tego pana nie obsługujemy